sobota, 4 kwietnia 2015

Rozdział 24 cz.1

Zauważyłam, że mam napisaną część rozdziału. Postaram się dodać koeljną niebawem.
A tymczasem zapraszam was na mojego nowego bloga http://victim-fanfiction-jb.blogspot.com/, na którym pojawił się prolog. :)

Zayn

Traciłem powoli kontrolę nad sobą. Nie mogłem powstrzymać łez, a w głowie kroiło mi się milion scenariuszy. Miałem tylko jeden cel. Odnaleźć ją, a w razie czego oddwć nawet życie. Spojrzałem z ukosa na Louisa. Wydawał się być spokojny, ale myślę, że myśl, że może stracić Cassie go rozsadzała od środka.
W końcu dojechaliśmy na miejsce.
Dom nie wyróżniał się niczym szcególnym. Był ogromny i drewniany.
Louis wyjął kluczyki ze stacyji i zwrócił się w moim kierunku.
- Gotowy? - zapytał, a ja odpowiedziałem mu kiwnięciem głowy.
Wysiadł z samochodu i rzucił mi stszelbę.
- Może się przydać. - usprawiedliwił się i ruszył w kierunku drzwi.
Lekko zapukałem, lecz nikt za specjalnie się chyba tym nie przejął, bo przez kilks minut stali#my na zewnątrz. E końcu jednak jakaś blon istota otworzyła nam drzwi.
- Czego? - warknęła, a my si3 wprosiliśmy.
- Szukamy dwóch dziewczyn. Możemy porozmawiać z szefem? - zapytaliśmy uprzejmym tonem, a dziewczyna spojrzała na nas uwodzicirlskim wzrokiem.
- Szef jest zajęty, ale jeśli chcecie chęynie się wami zajmę.
Wymieniłem spojrzenia z Louisem. W końcu wystartowałem do dziewczynę i wycelowałem prosto w nią pistoletem.
- Zaprowadź nas do szefa!  Już!
Pokiwała głową, że rozumie i skierowała nas w stronę pokoju na przeciwko.
- Uważajcie na niego. - szepnęła i zniknęła za balustradą.