* Chanel *
Jechaliśmy już ponad godzinę, a Zayn nadal milczał o swoich zamiarach. Co chwila na niego spoglądałam, a on wtedy pokazywał swój górny rząd białych zębów.
- Nie patrz się tak na mnie, bo to strasznie krępujące.- dodał po chwili wymiany spojrzeń.
- Co jest krępujące ?- zapytałam, podnosząc lewą brew.
- Ty!- powiedział i widząc moją reakcję zaczął się śmiać.
Przez resztę drogi udawałam obrażoną, ale jemu widocznie to było na rękę. Cały czas się uśmiechał, co mnie lekko denerwowało. Na szczęście chwilę później byliśmy na miejscu.
- Wysiadka.- krzyknął i zepchnął mnie z siedzenia.
Założyłam ręce na piersi i wysiadłam z samochodu. Chłopak zaszedł mnie od tyłu i złapał w talii, co mnie nieco zdziwiło.
- Już nie obrażaj się pani ładna. Złość piękności szkodzi.- powiedział z uprzejmością w głosie i obrócił mnie w swoją stronę.
- Oj no weź już się nie obrażaj. Wiesz jak ja się czuję ?- zapytał i zrobił maślane oczy, a ja mimo, że chamsko postąpiłam, nie czułam się winna.
- To się domyśl co ja czułam przez poprzednie kilka miesięcy.- powiedziałam i ominęłam go szerokim łukiem, wchodząc do baru przed nami. Usiadłam przy jednym ze stolików i zniecierpliwiona czekałam na Zayna, który chyba nie miał zamiaru tu wejść. Już miałam wychodzić, kiedy podszedł do mnie kelner.
- Coś podać ?- zapytał i spojrzał na mnie swoimi błękitnymi tęczówkami.
- Na razie nie. - powiedziałam i ominęłam go szerokim łukiem.
Widziałam, gdzie patrzy i to mnie jeszcze bardziej zdenerwowało.
Wyszłam na zewnątrz i rozejrzałam się chwilę po miejscu. Trochę się bałam, że gdzieś odjechał, ale zobaczyłam przed barem jego samochód. Już miałam zawracać i poczekać aż sam przyjdzie, ale moje oczy trafiły na chłopaka, siedzącego na zimnych kafelkach przed barem.
Trochę mi ulżyło, że go znalazłam, ale w głębi duszy zaczęłam czuć się źle, bo chyba wiedziałam co go gryzie.
Stanęłam koło niego i chwilę mu się przyjrzałam. Był smutny i nie wiem , czy nie płakał.
- Mogę ?- wskazałam miejsce obok niego i zaczekałam na jego reakcję. Chłopak nie spojrzał na mnie, tylko lekko kiwnął głową i zaraz po tym siedziałam z nim ramię w ramię. - Zayn przepraszam za to co powiedziałam.- powiedziałam i położyłam głowę na jego ramieniu. Nie protestował, a nawet lekko się uśmiechnął, ale zaraz potem powrócił do naszej rozmowy.
- Nie musisz przepraszać. Miałaś rację. Nigdy nie zastanawiałem się nad czym co czułaś, a ja nadal robiłem ci krzywdę. Brzydzę się tego Chanel. Nigdy nie powinienem cię dotknąć. Nigdy nie powinienem zmuszać cię do seksu. Nigdy nie powienienem był cię uderzyć.
- Co było minęło. Nie odwrócimy już tego.- powiedziałam i usiadłam prosto, przypominając sobie wszystkie najgorsze rzeczy, które mi zrobił.
- Chanel nie wiedziałem co dokładnie robię. Chciałem żebyś cierpiała, bo ja cierpiałem. Widzisz. Nigdy nie miałem łatwego życia. Rodzice byli alkoholikami. Nigdy się nami nie zajmowali. Tak naprawdę to miałem tylko Hanę. To ja dawałem jej jeść. To ja pracowałem, żeby miała dobrze. Nie wiedziałem tylko jednego. Ojciec okłamywał nas przez ten cały czas. Miał firmę i sporo pieniędzy, a nasi ojcowi od dawna toczyli ze sobą spór. Gdy dowiedział się o romansie naszych rodziców, postanowił pozbyć się nas wszystkich. Zabił moich rodziców, a któregoś wieczoru dorwał Hanę. Zostałem mu tylko ja, więc sam postanowiłem działać. Porwać jego jedyne źródło szczęścia. On nas nadal szuka Chanel i nie spocznie dopóki mnie się nie pozbędzie.
W moich oczach pojawiły się łzy. Wtedy nasze spojrzenia się spotkały. Chłopak objął mnie jednym ramieniem i przytulił do siebie.
- Nie płacz.- pogłaskał mnie lekko po głowie. Na jego słowa, wytarłam rękawami sukienki łzy i podniosłam się na równe nogi.
- Chodźmy do środka.- za proponowałam.- Zimo tu.- dodałam po chwili.
********************************************************************************
- Chcesz coś do jedzenia ?- zapytał po chwili Zayn, na co ja mu przytaknęłam. - Max.- zawołał kelnera, który zaraz się zjawił koło nas. Posłałam mu groźne spojrzenie.
- Coś podać ?
- Poproszę dwa razy kebaba i chcesz coś do picia ?- spojrzał w moją stronę.
- Herbatę.
- To dwie herbaty poproszę.- powiedział, a kelner spisał zamówienie i zaraz odszedł.
- Papuga.- krzyknęłam w jego stronę, na co on zaczął się śmiać.
- Wcale nie. Po prostu lubimy to samo.
- Tak, tak jasne. Wmawiaj sobie.- wydukałam, śmiejąc się z niego.
Po chwili nasze zamówienia już były gotowe i oboje patrzyliśmy na jedzenie, śliniąc się nad talerzem.
- Zaraz wracam, Chanel.- powiedział Zayn i wstał od stołu. - Żadnych numerów.- posłał mi groźne spojrzenie i zniknął za ścianę prowadzącą do toalety.
Skorzystałam z okazji i wyjęłam telefon, który znalazłam dzisiaj w łazience, podczas ubierania. Włożyłam swoją kartę i wybrałam numer do chłopaka, którego spotkałam, któregoś dnia po imprezie.
- No szybciej.- mówiłam sama do siebie. - Cześć. Pamiętasz tą dziewczynę po imprezie.- zapytałam, gdy zauważyłam, że połączenie jest przekazywane.
- Gdzie ty jesteś ? Wszyscy cię szukają ?
- To nie istotne. Znajdź mamę Cassie Davis i powiedz, że wszystko z nią w porządku.
- Chanel posłuchaj...- powiedział, ale nagle się rozłączył. Dziwne.- pomyślałam.
Byłam winna to Cassie. Nie chcę, żeby uznali nas za niedługo za martwe.
Gdy ujrzałam wracającego Zayna, szybko schowałam telefon za siebie.
- Masz szczęście.- spojrzał w moim kierunku, a ja się krzywo uśmiechnęłam.
____________________________________________________________________________
Hej. Chcieliście rozdział szybciej, więc proszę.
Jak się podoba ?
Nie wiem kiedy następny. Może uda mi się jeszcze w tym tygodniu, a jak się dobrze zmobilizuje, to albo jutro, albo pojutrze :)
Zapraszam na nowy rozdział na Uncanny, bo jak na razie, to mało kto tam zagląda :(
Już nie przeciągam.
Do następnego.
Ola xx
Świetny rozdział kocham i czekam na nn:* <3
OdpowiedzUsuńBosko! Bosko! Bosko! :) Czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper <3 Szybko next :* Zapraszm do mnie : http://w-wyscigu-po-milosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej nominowałam Cię do LA więcej dowiesz się u mnie ;)) http://moje-nowe-zycie-w-samotnosci.blogspot.com/2014/08/libster-award-2.html
OdpowiedzUsuńHej nominowałam Cię do LA,więcej u mnie :)
OdpowiedzUsuńdocen-to-co-masz-poki-masz-1d.blogspot,com
Super wyszedl ! :)
OdpowiedzUsuńJestem. Przeczytałam wszystkie rozdziały. Świetnie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.