Chanel POV's
Dzień w którym musisz wybrać między dobrem, a złem. Dzień, który wszystko zmienia. Ty musisz wybrać, ale nie wiesz jak.
Cassie zniknęła, a mnie całą ogarnęła panika. W pewnym stopniu czułam się za nią odpowiedzialna. To ja ją tu zabrałam i razem powinnyśmy opuścić to miejsce. Powinnam była się domyślić, że ON -się nie odczepi. Będzie mnie nękał, dopóki nie zrealizuje swoich planów. Ja tylko pragnęłam być zwykłą nastolatką. Uczącą się, chodzącą do kina. Na spotkania. Na zakupy. Czy do kina. Pragnęłam mieć chłopaka, chodzić z nim na randki. Darzyć go uczuciem, ale jest inaczej. Świat jest jednak inny. Knuje przeciwko nam, a my nie możemy nic zrobić. On już po prostu taki jest. Jesteśmy wobec niego bezradni.
Poczułam ciepłe dłonie na mojej talii, powodujące dreszcze na moim ciele. Czułam, że to koniec. Ma mnie. Ma Cassie. Bałam się, ale już nic nie mogłam zrobić. Już nic. Obróciłam się o 180 stopni. Stanęłam twarzą w twarz z tajemniczym chłopakiem. Jego tęczówki mnie hipnotyzowały, ale jednocześnie dawały ból. Jego dłonie dotknęły moich warg, uniemożliwiając wydanie jakiegokolwiek głosu.
- Nie opieraj się.- szepnął, odgarniając kosmyki moich ciemnych pasemek.
Zadrżałam lekko, a jego to bawiło. Czerpał satysfakcję z tego, że cierpię, że się boję. Jego twarz przybrała bardziej poważną mimikę. Pociągnął mnie w swoją stronę i przytrzymał w pasie.
- Słodkich snów królewno.- jego słowa rozbrzmiały w moim ciele.
Poczułam lekkie, nieprzyjemne ukłucie. Ciecz rozpływała się po moim drobnym ciele, które z chwilą opadło. On mu to uniemożliwiał. Moje powieki opadły, a oddech zwolnił. Odpłynęłamdo krainy ciemności.
Cassie POV's
Przez ten cały czas poszukiwałam Chanel. Nie potrzebnie na nią naskakiwałam. Trochę mi głupio, że ją tam samą zostawiłam. Nie odbiera moich telefonów. Nerwowo rozejrzałam się po pomieszczeniu. " Chan.. błagam cię, gdzie ty jesteś"- nagrałam się na sekretarkę.
- Wybierasz się gdzieś!- nieznajomy zapytał donośnym głosem z nutką arogancji. Spojrzałam w jego błękitne tęczówki, które mieniły się pod wpływem słońca, wychodzącego spod beżowych rolet. Szybkim krokiem próbowałam ominąć chłopaka.
- Jesteś taka naiwna.- zagrodził mi przejście i przyłożył pistolet do czubka głowy. Mój oddech przyspieszył, a nogi odmawiały posłuszeństwa.
- A teraz posłuchaj. Jeden ruch a odstrzelę ci ten pusty łeb. Zrozumiałaś ?
Przytaknęłam mu i wsiadłam do czarnej furgonetki przed jubilerem.
On przerażał mnie samym sobą. Wystarczy, że czułam jego oddech, a robiło mi się niedobrze. Nie wiedziałam co się dzieje.
Nie odzywałam się, bo wiedziałam że tego nie chce. Bałam się ?
W kilkanaście minut później zaparkował pod wielkim budynkiem. Był dosyć stary. Tynk z niego odpadał, a dach opłacałoby się już wymienić. Na samą myśl o tym wszystkim, obleciał mnie ogromny strach, a potem zdążyłam zalać juŻ zalać całe moje ciało.
- Chodź.- złapał mnie za nadgarstki i zaprowadził wprost do drzwi wejściowych. Chwilę rozejrzałam się po pomieszczeniu, chodź nie miałam zbyt wiele czasu. Chłopak związał mi ręce sznurkiem i zamknął w ciemnej piwnicy. Przez ten cały czas nic się do mnie nie odezwał. Cicho ziewnęłam. Wygląda na to, że spędzimy tu noc Cassie. Ułożyłam głowę na jaśku. Dobranoc CAssie. Słodkich snów i dobrych nerwów na gorsze jutro. Niedługo potem odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Chanel POV's
" Myślisz, że ode mnie uciekniesz ? Mogę cię dotykać ile chcę, a ty nie piśniesz ani słówka matce. Jasne ? Pociągnął mnie za kosmyk włosów. Bezradnie mu przytaknęłam."
Przebudziłam się cała zdyszana. Nie wiedziałam do końca co się dzieje. Nie mogłam przypomnieć sobie wcześniejszych wydarzeń. A jak już próbowałam, to czułam wielką dziurę w środku. Nic, a nic. Z pomocą rąk podniosłam się z zimnej podłogi i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Ciemne, dziurawe ściany,promienie słoneczne próbujące się przedostać przez granatowe rolety, brudna podłoga. Lekko wzdrygnęłam się i spojrzałam na swoje pół nagie ciało i podpuchnięte oczy. Podniosłam odłamek szkła z podłogi i przejrzałam się w nim. Rozdarta ubrania, rozmazany makijaż, a włosy fruwały w każdą możliwą stronę. W kąciku oczu pojawiły mi się łzy. Słone łzy. Bałam się, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nerwowo chodziłam po całym pomieszczeniu, próbując ułożyć sobie wszystki wydarzenia.Pamiętałam tylko dziewczynę. Blondynkę, ale nie wiedziałam kto to. Była ładna i wysoka.- uśmiechnęłam się do siebie. Lubiła... chyba buty. Tak... na obcasach.. przygryzłam dolną wargę. Zachowywałam się jak dziecko.
Gdy usłyszałam kroki, momentalnie zerwałam się ne proste nogi. Ktoś wszedł do środka i cwaniacko się uśmiechnął.
Chłopak był ubrany cały na czarno. Uwagę przykuwał jego dwudniowy zarost. Wlepił we mnie swój wzrok, na co automatycznie cofnęłam się do tyłu.
- Kim jesteś ?!- krzyknęłam, na co ten się zaśmiał.
Stykałam się ze ścianą.
- Suko. Jeszcze raz podniesiesz na mnie głos, to skończę z tobą już teraz.
Moje serce biło milion razy na sekundę. A on bawiło go to. Cieszył się tym, że ja cierpię. Tym, że się go boją. Górował nade mną i to było moim dużym minusem. 1: 0 dla niego.
- Kim jesteś ?- ponowiłam pytanie.
-Twoim koszmarem skarbie.- wypowiedział to z taką lekkością. Przestraszyłam się, ale kiedyś już widziałam tą twarz. Przypomniała mi się scena z imprezy, .
- Dlaczego tu jestem ?- musiałam to jakoś poukładać.
- Zrobię ci to co zrobili jej.
- Czyli co ?- zapytałam podejrzliwie.
- Wykorzystam i zabiję.
Hej przepraszam, że tak długo. Jakoś nie miałam weny.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Do nastęonego miśki. A i dziękuję za każdy komentarz i ponad 2 tysiące wejść. Koffam was <3
Wow! Komu zrobili? Kto zrobił? O co chodzi? Super, nie mogę się doczekać następnego wstaw szybko :) Kocham <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :***
Postaram się <3 Dziękuje za komentarz, to dla mnie wiele znaczy
UsuńNominuję cię do LBA ;*
OdpowiedzUsuńSzczegóły tutaj :
http://nig-d-y.blogspot.com/2014/05/nominacja-do-lba.html
Bardzo ciekawy blog przeczytałam wsceśniejsze rozdziały i mnie wciągnął. życzę weny. Czekam na następny i zapraszam do mnie- http://xxdirectionerangelasxx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAwww cudo <3 Szybo next ;*
OdpowiedzUsuń